Najnowsze przepisy dotyczące lekkich bezzałogowych statków latających, czyli tych, które ważą więcej, niż 250 gram zakładają obowiązkową rejestrację tych niewielkich statków powietrznych. Rzecz jasna w samym obowiązku rejestracji nie ma nic dziwnego, bo niektóre osoby operują zbyt blisko lotnisk lokalnych lub międzynarodowych stwarzając zagrożenie.
Spis Treści
Nowe przepisy powinny dotyczyć wszystkich
Już nie raz bywało tak, że ktoś za pomocą drona z kamerą stworzył zagrożenie w tej bliskiej okolicy portu lotniczego. Dron w tego typu sytuacji został schwytany i skonfiskowany, ale w przypadku tego typu sytuacji istotniejsze było to, że kontroler mógł nakazać jednemu z pilotów przerwanie podejścia do lądowania, a opóźnione jedno podejście to także opóźnienie drugiego podejścia, bo samoloty muszą odlecieć, po to, by ponownie znaleźć się w linii pasa startowego, czyli ponownie wykonać podejście. Takie dłuższe przebywanie w powietrzu to więcej spalonego paliwa i większy koszt dla linii lotniczej i na dokładkę paraliż logistyczny na lotnisku, dlatego nierozważni operatorzy dronów to spory problem.
Dron należący do służb mundurowych
W wielu krajach świata używa się dronów z kamerami, które są własnością policji lub straży miejskiej. Drony te to takie dodatkowe oczy na niebie i co najważniejsze są to zazwyczaj drony seryjne. Te niewielkie statki powietrzne można rzecz jasna ukraść i sprzedać jakiemuś paserowi lub w lombardzie. Sytuacje tego typu już miały miejsce, ale jeśli dany dron będzie miał numer identyfikacyjny, to właściciel lombardu szybko zorientuje się, że ktoś próbuje mu sprzedać kradziony towar, bo dane personalne sprzedającego będą się różnić od tych, które widnieją w internetowej bazie danych. Jednym słowem w tym też tkwi plus, bo złodziej skradzionego drona nie zamieni szybko na gotówkę.
Problem związany z zakupionym dronem z kamerą
Do roku obecnego nad specjalnym kursem musieli myśleć jedynie operatorzy używający takiej maszyny w celach zarobkowych, ale przez nowe przepisy każdy posiadający drona o masie 250 gram lub wyższej będzie musiał odbyć kurs, lub potwierdzić swoje umiejętności za pomocą egzaminu i na dokładkę zarejestrować drona. W tym rzecz jasna tkwi pewnego rodzaju problem natury finansowej i urzędniczej, zwłaszcza jeśli chodzi o sam początek, bo początkowo pracownicy urzędów będą te procedury wykonywać wolniej, choćby ze względu na to, że wykonują to od niedawna, a odpowiedni system powiązany z rejestracją dronów w wielu procentach przypadków dopiero powstaje. Dlatego minie kilka tygodni lub ponad miesiąc, zanim ta machina urzędnicza zacznie działać prężniej.
Dron użyty niezgodnie z prawem
Jeszcze jakiś czas temu profesjonalny dron mógł też ułatwiać życie przestępcom, którzy okradają sklep z wartościową elektroniką lub jubilera. Taka czuwająca w powietrzu maszyna mogła ostrzec złodziei o tym, że zbliża się policyjny radiowóz i gdyby nawet dany dron wpadł w ręce policji, to byłby raczej bezużyteczny, ale dron z wybitym numerem rejestracyjnym to już inna sprawa, bo jeśli to taki ostrzegł złodziei i po akcji wpadł w ręce policji zamiast rabusiów, to dotarcie do jego właściciela nie będzie problemem. Mowa tu o tym, że dodatkowa baza danych bardzo wiele ułatwi.
Artykuł powstał przy współpracy z MegaDron.pl |