Inwestowanie w ziemię staje się w naszym kraju coraz bardziej popularne, chociaż jednocześnie warto jest mieć na uwadze to, że zasoby gruntów to nie jest worek bez dna. Są w Polsce gminy, które w ostatnich dekadach gruntami gospodarowały oszczędnie rozkładając to na etapy. Niektóre biedniejsze, z problemami budżetowymi, szybko pozbywały się działek nie patrząc na to, jakie dochody będą miały w przyszłości. A przecież ziemia jest coraz bardziej cenna, nawet w tych pozornie mniej atrakcyjnych miejscach.
Jak to się zmieniało
Do połowy lat dziewięćdziesiątych ogromnej większości mieszkańców miast posiadanie ziemi na wsi było tylko pustym hasłem. Potem coraz bardziej popularne stało się hasło „agroturystyka” i część mieszczuchów postanowiło spróbować tej dziedziny turystyki. Okazało się po latach, że dla części z nich działalność agroturystyczna stała się jedynym źródłem (czasem) niemałych dochodów.
Warto jednak wrócić do 1990 roku, kiedy to rozwiązano pegeery. Ówczesna AWRSP (Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa) zaczęła wyprzedawać lub oddawać w dzierżawę ogromne areały ziemi popegeerowskiej.
Wtedy najbardziej na tym skorzystała tak zwana (była już) „nomenklatura” i część z tych osób do dziś posiada wielohektarowe gospodarstwa skupiając się w dużej mierze na hodowli bydła. Posiadanie takich areałów okazało się niezwykle opłacalne wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej z czym oczywiście wiążą się do tej pory niemałe dopłaty do ziemi rolnej.
Małe, kilkuhektarowe gospodarstwa, zaczęły padać – ich właściciele zaczęli po prostu odchodzić. Natomiast ogromnym wzięciem zaczęły się cieszyć działki nad jeziorami, mimo tego, że należą do najdroższych. Dotyczy to przede wszystkim Wielkich Jezior Mazurskich i ich najbliższych okolic.
A w mieście
Na przełomie ostatnich tysiącleci zdynamizował się mocno trend budowania domów na terenach podmiejskich. Otoczenia miast zaczęły się stawać ogromnymi noclegowniami dla osób pracujących w dużych aglomeracjach. Ponadto zaczęto wypierać z miast zakłady przemysłowe. Dlatego powodzeniem zaczęły się cieszyć wolne działki w strefach ekonomicznych, co się dodatkowo łączy z ulgami podatkowymi.
W centrach takich miast jak Warszawa pod wieżowce wykorzystuje się każdy skrawek gruntu. To wzbudza nierzadko kontrowersje, ale niejednokrotnie pozwala niwelować przypadkową, niską zabudowę handlową.
Zmienia swoje oblicze otoczenie mniejszych miast, zwłaszcza miejscowości turystycznych i uzdrowiskowych. W ostatnich dekadach niektóre z nich podwoiły swoją powierzchnię za sprawą nowych domów jednorodzinnych.
Więcej na blogu GruntToZiemia.pl
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]
[…] zobacz również Jak Polacy zmieniali podejście do ziemi […]